Zastanówcie się: kiedy po raz ostatni pisałyśmy "ulubieńców"? Uwaga podpowiedź: dawno. Może zauważyłyście już, że tym razem zamiast ulubieńców miesiąca, mamy ulubieńców...no właśnie czego? Sezonu? Pory roku? Hmm...ulubieńcy sezonu... No jak to brzmi?! Pomocy! Może Wy macie jakieś pomysły? Jak możemy nazwać "to coś"?
Ale bez znaczenia jak to nazwiemy. Możliwe, że zastanawiacie
się: czemu nie ma ulubieńców miesiąca? Odpowiedź jest bardzo prosta: brakuje
nam rzeczy do pokazania. Dlatego postanowiłyśmy rzadziej pisać ulubieńców, ale
pokazywać w nich więcej rzeczy. Co Wy na to?
Dobrze wiem, że się rozpisałam, ale uważam, że po tym
"krótkim" wstępie możemy zaczynać. W takim razie, zanim znowu się
rozpiszę - zaczynajmy!