Ulubieńcy zimy

Zastanówcie się: kiedy po raz ostatni pisałyśmy "ulubieńców"? Uwaga podpowiedź: dawno. Może zauważyłyście już, że tym razem zamiast ulubieńców miesiąca, mamy ulubieńców...no właśnie czego? Sezonu? Pory roku? Hmm...ulubieńcy sezonu... No jak to brzmi?! Pomocy! Może Wy macie jakieś pomysły? Jak możemy nazwać "to coś"?

Ale bez znaczenia jak to nazwiemy. Możliwe, że zastanawiacie się: czemu nie ma ulubieńców miesiąca? Odpowiedź jest bardzo prosta: brakuje nam rzeczy do pokazania. Dlatego postanowiłyśmy rzadziej pisać ulubieńców, ale pokazywać w nich więcej rzeczy. Co Wy na to?

Dobrze wiem, że się rozpisałam, ale uważam, że po tym "krótkim" wstępie możemy zaczynać. W takim razie, zanim znowu się rozpiszę - zaczynajmy!

Pierniczki 
Zima nie może obejść się bez wszelkiego rodzaju słodkości, a moimi ulubionymi są pierniki. Świetnie nadają się na długie, zimowe wieczory. Nie wiem jak Wam, ale mi od razu kojarzą się ze Świętami. Dekorowanie ich jest świetnym sposobem na spędzenie czasu z rodziną lub przyjaciółmi. Powyższe pierniczki zostały upieczone według przepisu z ostatniego postu. No co tak siedzisz?! Do roboty! Czas na upieczenie pierników!
 Invisibobble

Sephora, 19 zł

Są to gumki do włosów o kształcie sprężynki. Nie wyrywają włosów, nie ciągną ich. Gdy nie są potrzebne do związania włosów, świetnie spisują się w roli bransoletki. Są delikatnym i niepowtarzalnym dodatkiem do codziennego stroju. Opakowanie zawiera 3 gumki. Po pewnym czasie rozciągają się, wystarczy  jednak ugotować je w gorącej wodzie, by odzyskały swój dawny kształt. 
Train-Shake up Christmas
Jest to piosenka, która bardzo kojarzy mi się ze Świętami Bożego Narodzenia. Jest szybka i wesoła idealna na grudzień. By jej posłuchać kliknij tu.

Gorąca herbata

Chyba nie muszę opisywać Wam jak smakuje. Myślę jednak, że bije na głowę wszystkie inne gorące napoje. Świetnie ogrzewa, jest idealnym zimowym napojem. Może nie jest niczym wyjątkowym, ale zimą jest niezastąpiona.  
"Encyklopedia stylu"
Jest to książka napisana przez Katarzynę Tusk. Autorka doradza, jak stworzyć swój styl, a także jak pozbyć się zbędnych  ubrań. Książka bogata jest w piękne zdjęcia. Warta przeczytania, szczególnie dla młodych osób, wciąż poszukujących własnego stylu. Zmobilizowała mnie do pozbycia się ubrań, w których nie chodzę. Polecam każdej osobie, która codziennie rano musi zmierzyć się z problemem, że "nie ma się w co ubrać".
"Baśniobór"
Książka autorstwa Brandona Mulla jest obowiązkową lekturą dla młodszych jak i nieco starszych fanów fantastyki. Główni bohaterowie - Seth i jego starsza siostra Kendra, mają spędzić u swoich dziadków kilka tygodni. Nie wiedzą jednak co tak naprawdę ukrywa para staruszków. Wplątują się w niezwykłe zdarzenia, które rosną do rangi prawdziwych przygód. Książka cechuje się wyrazistymi postaciami, ciągle zaskakuje czytelnika i nie pozwala się nudzić. Brandon Mull jest mistrzem w tworzeniu fantastyki tego typu. "Baśniobór" przeczytałam jednym tchem. Serdecznie polecam! 
"Girl Online"
Jest to książka autorstwa Zoelli, czyli Zoe Sugg. Penny jest zwykłą nastolatką z Brighton. Poza jednym szczegółem - pisze bloga "Girl Online". Wie o tym tylko jej najlepszy przyjaciel - Elliot. Penny żyje we wspierającej ją rodzinie, ma kochających rodziców i brata. Mimo pomocy wspaniałej rodziny, w ostatnim czasie ma na głowie coraz więcej problemów - przestaje dogadywać się z przyjaciółką, podczas przedstawienia kompromituje się przed całą szkołą, mierzy się z atakami paniki. Przedświąteczny wyjazd z rodzicami do Nowego Jorku wywraca jej życie do góry nogami. Poznaje tam przystojnego Noah w którym się zakochuje.

Może nie jest to głęboka książka, ale jest inna niż wszystkie. Dobrze nadaje się na długie, zimowe wieczory, odradzam jednak rozpoczynanie jej późnym wieczorem, bo gwarantuję - nie pójdziesz spać, dopóki jej nie skończysz!

 Swetry
Oczywiście nie może ich zabraknąć w zimowych ulubieńcach. Są miłe w dotyku, ciepłe i świetnie nadają się do zimowych stylizacji. Idealnie sprawdzają się też do domowych, wygodnych strojów. Już za niedługo pokażemy Wam nasze ulubione zimowe swetry.
Sharpie
Są to różnokolorowe markery permanentne. Są bardzo popularne w Ameryce, lecz powoli zyskują na popularności także w Polsce. Idealnie sprawdziły się u mnie przy robieniu prezentów świątecznych. Ozdobiłam nimi kubki dla dwóch koleżanek. Może zaprezentuję je Wam w kolejnym DIY. Jeżeli tego chcecie, napiszcie w komentarzach.
To już wszyscy nasi ulubieńcy. Co myślicie o ich nowym rodzaju? Jakie macie pomysły na kolejne posty? O czym chcielibyście przeczytać? Koniecznie napiszcie nam w komentarzach!
Szczęśliwego Nowego Roku! : )